wtorek, 25 lutego 2014

ying i yang

Prolog

-to przeznaczenie – zaczął rozmowę
-jakoś trudno mi w to uwierzyć – odparła dziewczyna krzyżując ręce na piersiach, widać że niezbyt jest przyjaźnie nastawiona do mężczyzny
-przykułaś moja uwagę już na samym początku, dlatego chce żebyście we dwie dołączyły do nas.
-nie sądzę by to nastąpiło szybko – doskonale wiedziała o tym jak potrafi być przekonujący, pomimo tego musiała zachować pozory. Jej życie oraz przyjaciółki powoli zdawało się być przesądzone, wystarczyło jedno złe posunięcie. Musiała uważać na każde słowo, które cisnęło się jej na usta..

Rozdział 1

Jorknowa; godzina 12 w południe

-nowych łowców tutaj nie brakuje – powiedział Gon, słychać było że był pełen entuzjazmu
-nie da się nie zauważyć – odparł Killua
młodzi łowcy zmierzali na spotkanie z Leorio i Kurapiką umówieni byli na targu, ale nie było ich ani widać ani słychać
-może zapomnieli
-więcej wiary – wyszczerzył się Gon do granic możliwości, Killua tylko wzruszył ramionami. Zaczęli zwiedzać targ rozglądając się za przyjaciółmi przy okazji za nowym telefonem dla Gona
-może sprawdzę czy nie dzwonili - srebrnowłosy spojrzał na ekran swojej komórki. Gon zaciekawiony zerknął ukradkiem na telefon chłopaka – i nic..ej musisz sobie kupić telefon! Teraz jest to niezbędne, każdy go posiada – był trochę poirytowany
-racja - chłopak był zakłopotany, podbiegł do najbliższego stoiska ze sprzętem elektronicznym, był trochę zdezorientowany, jak mógł cokolwiek wybrać jak nie miał z nimi nigdy do czynienia, tyle kolorów, każdy innej firmy oraz każdy posiadający inne funkcje. Killua dołączył do przyjaciela i razem zaczęli przeszukiwać wzrokiem, szukając czegoś co przykuło by ich uwagę.
-mógłbym panu zaproponować ten model, ostatnio króluje na rynku – kupiec sięgnął ręką po srebrny telefon – jest bardzo łatwy w obsłudze, posiada wbudowaną opcję GPS.. - nagle ktoś jemu wszedł w zdanie
-nie dajcie się zwieźć chłopaki – głos wydawał się znajomy, odwrócili się natychmiast – nie polecałbym wam tego modelu, nie jest wodoodporny a na dodatek często wymaga wielu napraw, chyba nie tego szukaliście -uśmiechnął się na przywitanie.
-Leorio! – krzyknęli chórem
-Yo! - mężczyzna podszedł na stoiska i chwycił w rękę komórkę która kształtem przypominała żuka gnojaczka była koloru czarnego – ja bym wam polecił oto właśnie ten model Beetle 07. - jest trochę ciężki i drogi, najlepszy moim zdaniem, idealny dla was, posiada translator w ponad 200 językach, można też oglądać w nim telewizję – dodał zachęcająco
-poważnie? - zapytał Killua, chłopcy byli w szoku – bierzemy go!
-bierzemy dwa – powiedział Leorio do sprzedawcy
-należy się czterysta tysięcy – uśmiechał się kupiec
-czterysta tysięcy? - Leorio powtórzył cenę z nie niedowierzaniem w głosie. - cholernie drogie!

Trójka łowców po udanym zakupie sprzętu, szli chodnikiem dyskutując o tym jak są zawyżane ceny i jak Lerio wynegocjował cenę. Gon i Killua byli pod wrażeniem zdolności targowania mężczyzny.
-to nic takiego – odparł pewny siebie, wpadając w szaleńczy śmiech z którego dało się usłyszeć satysfakcję i dumę.
-na aukcję to by go nie wpuścili – szepnął zażenowany Gon do przyjaciela
-no, dokładnie – odparł ze zrezygnowaniem srebrnowłosy
-to co tam słychać u was chłopaki? Potrenowaliście i poprawiliście chociaż trochę swoje umiejętności?
-phy – prychnął rozbawiony Killua
Poszli do kawiarni żeby coś zjeść i poopowiadać sobie o tym co ich spotkało po tym jak każdy poszedł w swoją stronę po egzaminie na łowcę.
Gon mówił o tym jak z Killu'ą przybyli na Niebiańską Arenę, stoczyli wiele bitw, spotkali wielu trudnych przeciwników, zaprzyjaźnili się Zushim a jego sensei Wing nauczył ich jak się posługiwać Nen'em, okryli jakiej są specjalizacji jeśli chodzi o jego użycie oraz Gon oddał Hisoce przypinkę (dostał ją w czasie egzaminu na łowcę), którą obiecał jemu zwrócić przy następnym spotkaniu.
Leorio był zaskoczony i zawiedziony jednocześnie że w tak krótkim czasie nabyli tyle umiejętności a on zaledwie opanował „Ten”czyli jedną z zasad opanowania Nen'u.
Młodzi łowcy również zaczęli dyskutować z przyjacielem o grze „Greed Island”, była to niezwykle cenna i rzadka gra, na świat wyszło jedynie sto egzemplarzy i będą starali się ją kupić na aukcji.
Gon wyjaśnił powód tego pomysłu który dla Leorio wydawał się dziwny i dość nietypowy.
-ma mi pomóc w znalezieniu taty
-a co ma gra wspólnego z Twoim ojcem? - zapytał, biorąc łyka herbaty
-to długa historia..
-tak czy siak – wtrącił się Killua – musimy zdobyć pieniądze żeby ja kupić
-ile kosztuję? - widać że był trochę zaintrygowany
-cena startowa to 8,9 miliarda Jenny – odpowiedział spokojnie srebrnowłosy
-8.9 miliarda Jenny? - krzyknął wstrząśnięty, prawie rozlewając przy tym resztę herbaty, która jeszcze jemu została, zachowując zdrowy rozsądek spytał – a ile już macie?
-ehehe – zaśmiał się nerwowo Gon, drapiąc się przy tym po głowie – trochę pieniędzy ubyło nam ostatni, zostało nam tylko 5 milionów
-ha! Sami widzicie świat wokół pieniędzy się kręci – nagle rozsiadł się wygonie na krześle, na twarzy nie mógł ukryć swojego zadowolenia, na myśl przychodziły jemu słowa, które na początku ich spotkania przed egzaminem na łowcę mówił. - dobra chłopaki trzeba będzie uzbierać trochę pieniążków w tym mieście. Leorio poszedł zapłacić za lunch i ruszyli w trójkę w stronę hotelu, żeby przedyskutować dalszy plan działania. Będąc już niedaleko hotelu skręcili w boczną uliczkę żeby przejść przez rynek na skróty, nagle Leorio wpadł na kogoś, nieznajoma osoba upadła na ziemię.
-ups. Bardzo mi przykro nie patrzałem przed siebie, pomogę.. - chcąc podać rękę osobie, która upadła była nią dziewczyna, mężczyzna był zauroczony już od razu się dało po nim poznać, język natychmiastowo zaczął się jemu plątać
-ja, um, a, też, ano.. - Gon i Killua zawstydzeni zachowaniem starszego łowcy pomogli się dziewczynie podnieść, zauważyli że podbiegła do nich druga dziewczyna
-nic Ci nie jest Hiro? widziałam jak upadłaś – spojrzała złowrogo na sprawcę wypadku
-Hiro? - Leorio rzucił pytanie w stronę poszkodowanej
-tak,zgadza się tak mam na imię – burknęła w jego stronę i otrzepała piasek ze spódniczki
-czyli Ty musisz być – wytrzeszczył oczy i uśmiechnął się szeroko – ta modelka Hiromi a Ty Euphie – widać że trochę się zmieszały po tych słowach
-jakie modelki? - zapytał Gon
-jak to jakie? Ostatnio pojawiają się na pierwszych stronach czasopism dla łowców, szczególnie tych kobiecych ale tych dla mężczyzn też parę razy zawitały – pojawił się chytry uśmiech na twarzy Leorio
-a myślałam że to będzie spokojny dzień – westchnęła Euphie widząc jak Leorio ze swojej teczki wyciąga jakieś czasopismo i pokazuje swoim towarzyszom, a oni z niedowierzaniem patrzą to na gazetę to na nie
-rzeczywiście to one – srebrnowłosy poszedł bliżej dziewczyn, żeby móc im się dokładniej przyjżeć
Dziewczyna potrącona przez Leorio nazywała się Hiromi, miała na sobie czarna spódniczkę przed kolana i biały top z koronką, długie czarne włosy do połowy pleców, grzywka opadająca na jej ciemnoniebieskie oczy w który można było dostrzec drzemiącą siłę, druga dziewczyna wyglądała na nieco spokojniejszą można by było powiedzieć, że Hiromi przypasowała się do Yin a Euphie do Yang. Euphie była nieco niższa niż jej przyjaciółka, była ubrana w jasnofioletową sukienkę na ramiączkach, średniej długości ciemnobrązowe włosy lekko poskręcane w małe świderki przy końcówkach, orzechowe oczy biły ciepłym blaskiem. Obie miały nie tuzinkową urodę. Pomimo ich wyglądu o którym marzy większość nastolatek, które przeglądają te kolorowe pisemka Gon, Killua i Leorio dostrzegli że nie warto z nimi zadzierać czuć było przytłaczającą aurę, która od nich emanowała.  



Hunter x Hunter

1 komentarz:

  1. miło łechtające wspomnienia z dobrego anime, początek wciągający aż do momentu pojawienia się nie pasujących do otoczenia postaci, niweczących nastrój napięcia i logicznego główkowania ... to i jeszcze więcej miłych chwil w wykonaniu oczywiście Hiro :)

    OdpowiedzUsuń